środa, 14 grudnia 2011

Prezenty

Grudzień, pomimo braku śniegu i powszechnej szarości, sprzyja pracy twórczej. :-)







#30

Przypominam, że koszt kartek to jedyne 5zł/sztuka. Kazdy wzór jest autorski i jedyny w swoim rodzaju.

kredkiinozyczki@gmail.com

wtorek, 13 grudnia 2011

Miłosne

Dwie kartki. Dla dwóch panienek. Na życzenie. Proszę bardzo. Skargi, wnioski, zażalenia przyjmuję.

Pierwsza: miłosna czekolada.






Druga: wyszła świąteczno-miłosna po prostu, choć życzenie było bardziej skąplikowane.






#28 i 29
kredkiinozyczki@gmail.com

środa, 7 grudnia 2011

Mikołaj

Czy Mikołaj rzeczywiście przychodzi tylko do grzecznych dzieci? Tak sobie myślę, że może jednak do wszystkich, do tych niegrzecznych też, tylko czasem trudno dostrzec prezent... Czas kiedy z biciem serca, zaraz po przebudzeniu, spoglądało się nieśmiało pod poduszkę bezpowrotnie minął. Dziś już nawet zapominam tam zajrzeć, bo przecież wiem, że nie znajdę tam super-zabawki i kilograma słodkości. Może właśnie jest tak, że po rodzicach pałeczkę przejmuje prawdziwy święty i działa w nieco odmienny sposób? Może prezentem tego dnia była radość kogoś bliskiego, wdzięczność, może niespodziewana wiadomość od dawnego znajomego, może kawa z kimś miłym, albo ciepłe bułeczki na śniadanie, a może tylko garść ciepłych myśli, o których nie mamy pojęcia? Być może prezenty od świętego Mikołaja nie są już chowane pod poduszką, gdzie znaleźć je najłatwiej, ale może trzeba ich poszukać nieco głębiej i nieco bardziej wytężyć wzrok i słuch i może nawet węch? O. Wyszło górnolotnie. Ble. Ble. Ble...



Kartka z pierniczkiem, można włączyć w poczet świątecznych z tego powodu, jednak z założenia miała być "miłosna", zgodnie z prośbą. Prosta. Może zbyt? Ale takie lubię najbardziej chyba.





# 27

A co do Mikołaja jeszcze, to może warto samemu sobie czasem sprawić prezent? Wymarzony ptaszek i ulubiona kawa w ulubionym kubku.



kredkiinozyczki@gmail.com

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Świąteczne nastroje

Bez śniegu grudzień. W deszczu. W błocie. W szarości. Sen to moja ulubiona pora dnia.







#25 i 26
kredkiinozyczki@gmail.com

czwartek, 1 grudnia 2011

Gwiazdki z nieba mi potrzeba

Strasznie szybko czas ucieka. Odwracam głowę mija godzina, zamykam oczy mija dzień, zamyślam się - tydzień, nie-robię-nic-ważnego - miesiąc, potem rok, jeden, drugi, trzeci, dziesiąty. Szybko czas ucieka. Tylko przed kim? Że przede mną? Przed ludźmi ogólnie? Przed dziećmi chyba nie, przecież... Refleksja smutna - grudnia dziś dzień pierwszy. A przecież niedawno był ciepły październik, wrzesień, wakacje. A niedawno to i ostatnie święta były... A za trzy tygodnie znów będą. A te trzy tygodnie minął jak tydzień jeden. I znów będą kolejne święta za kolejne trzy tygodnie. Z sensem, czy bez sensu, nieważne, nic się na to nie poradzi.
Co by się nie działo, ja na kawę zawsze mam ochotę, na książkę tę nie-z-listy-lektur, na ciepły szalik, rękawiczki i czapkę, na rześki poranek podczas spaceru z psem, na spokój i ciszę, a najszczególniej na ten moment przed snem samym, gdy wszystkie troski można zostawić za zamkniętymi powiekami.
Grudzień - za kilka dni, co do niektórych, przyjdzie święty Mikołaj. Komu przyniesie gwiazdkę z nieba?












kredkiinozyczki@gmail.com