Jesień. Och, jak wszyscy się zachwycają złotymi liśćmi i wiaterkiem, który sobie między nimi swawoli, kasztankami, które można nosić w kieszeni płaszcza, tym zapachem powietrza, które już inne... Że ta jesień taka złota, taka polska. I ja się zachwycam również. Choć marznę już, gdy jadę rano rowerem, choć zimny wiatr przeszywa ciepły polar, choć katar, zatoki chore, migreny, ach, zachwycam się! Tym wrześniem, który tak słoneczny, ciepły (do wczoraj), przyjemny... Choć kurtki trzeba zakładać, swetrów szukać, w sandałach nie chodzić i do kozaków się przymierzać, do kożuchów i czap... Tak. Zachwycam się.
Z jesiennych akcentów wrzos ulubiony stoi na parapecie i dzielnie się trzyma. Codziennie zastanawiam się, czy te kwiato-płatki mu opadną w końcu wszystkie, czy będzie tak stał i rósł, czy w ogóle będzie rósł, czy uschnie? Może rzeczywiście nie jest najpiękniejszy, bo trochę krzywy, ale za to doniczkę kawową, ładną ma, no i mój jest, własny. I to już wystarczy.
Kartka też dziś miała być (tak!), ale aparatu brak, więc zdjęć też brak, więc i kartki nie będzie, choć prezentuje się na półce, ładna, błękitna, delikatna, prosta - ze stokrotką - fajna i można by ją nawet komuś dać. Zachęcam użyć wyobraźni, w celu rekompensaty zdjęć, choć jak wiadomo w obecnych czasach z tym kiepsko, bo komputery, telewizja, książek nikt nie czyta, wydawnictwa upadają, więc i pracy nie będzie. Po cóż więc pisać, produkować się, wysilać, kiedy jedynym odbiorcą jesteś ty sam, drogi autorze! A swoją drogą dawno nic nie czytałam (dowcip), ale w gruncie rzeczy nie mam ochoty (dowcip). Nie jestem dziś dowcipna. W najbliższym czasie również nie będę. Ostrzegam. Koniec. Kropka.
wręcz przeciwnie, dowcipna jak nigdy;D
OdpowiedzUsuńkartka kartka, kartki chce!
A.